Nie jesteś zalogowany na forum.
Dziwne że rodzynki są tak mocno kwaśne.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Trochę jestem zawiedziony tym winem. Ktoś gdzieś kiedyś pisał, że w smaku jest podobne do win południowych czy też węgierskich. Ja z tym niestety nie mogę się zgodzić. U mnie jedno już pewnie z pół roku już stoi i jest bardzo przeciętnie. Nie ma nic spólnego z winem grobowym. Nie potrafię powiedzieć do czego jest podobne ale nie ma też nic wspólnego z przyzwoitym winem owocowym. Ja tam sobie go trochę popijam, ale na stół raczej bym go nie postawił. Zobaczę co z niego będzie za pół roku czy za rok. Na razie zastanawiam się jak go doprawić. W smaku trochę jest kwaskowate, chociaż nie dałem ani grama kwasku. Czegoś mu ewidentnie brakuje. No chyba, że są jakiś czas coś się w nim zmieni.
Offline
Ja mam zapas win sprzed kilku lat, bo prawie ich nie piję. Po tych kilku latach większość straciła przyzwoity smak i są mało pijalne. Co innego wina z winorośli i wiśni. Te smakują super.
Jak ktoś ma możliwość destylacji to .....
Kolejny rok nastawiam się na nalewki, np. z czarnej porzeczki. Ta zrobiona na miodzie smakuje doskonale. No i jest bardzo zdrowa. Ciekawe jakby wyszła nalewka z pomarańczy.
Nalewka ma przewagę nad winem, robi się prościej, szybciej, a efekt często jest znacznie lepszy.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Ja swojemu daje jeszcze czas. Kupiłem figi i jak przyjdą zrobię małą macerację. Jak to nie pomoże to już nie wiem co. Ale wydaje mi się że to powinno pomóc. Przede wszystkim wino z dzikiej róży musi mieć charakter wina raczej słodkiego. Figi przekażą cukier i podbija smak.
Offline
Tak , słodkie lub półsłodkie.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline