Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna


Odpuszczam te zaprawki, może kiedyś jeszcze do nich wrócę. Spróbuję przypalankę zwykłą wg Cieślaka. Kupiłem wczoraj wyciąg z zielonych orzechów włoskich, jak przyjdzie zrobię zaprawkę wg przepisu. Ma generalnie bardzo dobre opinie, tylko jest trochę pracochłonna i że tak powiem czasochłonna i dlatego zniechęca.
Wiadomość dodana po 07 min 03 s:
Zapomniałem napisać, ktoś chciał wyrzucić 7 butli po winie 5 litrowych. Zlitowałem się i przygarnąłem je.
Offline


Wyciąg z orzechów włoskich, ciekawe.
Takie butle to świetna rzecz. Gratuluję.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Wypróbowałem przypalankę cukrową vel karmelową. Stwierdzam, że w porównaniu do zaprawek Strands,.... nie wiem jak napisać, ... albo inaczej, zaprawdę warto było zrobić. Na razie zostawiłem na dłuższy czas do lepszego przeżarcia.
Offline


Skąd pomysł na przypalankę? To chyba przepis naszych dziadków i rodziców bo coś mi się przypomina.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Teraz się nie robi, bo nie ma takiej potrzeby, wódki jest pod dostatkiem. Mój Zgredek robił za komuny. Ona mi nie do końca podchodziła, bo na cukrze tak jakby oszczędzał. Ja dałem górną granicę wg przepisu, najwyższej doleje szklankę wódki lub dwie no bo mam. Bardzo fajnie się harmonizuje się z tym spirytusem. Wcześniej zrobiłem na soku jabłkowym ale to nie to. Chociaż z czasem może się odwrócić.
Offline


Eksperymentuj. Trening czyni mistrza.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Cały alkohol zrobiony na tych zaprawkach wypiłem. Nawet to coś co imituje gin. Rzecz jasna, ten gin wypiłem z tonikiem.
Offline


Wychodzi na to że eksperyment z zaprawkami był udany.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Tak, to prawda. Z paskudnej wódki spirytusowej wyszło coś naprawdę ok. Skoro z takiej wódki wyszło ok, to co może wyjść z czegoś lepszego? W każdym razie o ile pamiętam, oprócz małych 25 ml i 250 ml buteleczek, sprzedawane są pojemniki 5 litrowe na 150 litrów wódki. Ciekawe co w tych marketach faktycznie sprzedają?
Offline


Tak, ciekawe. Masz jakieś plany na kolejne eksperymenty?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


To co chciałem osiągnąć to osiągnąłem, więc na razie koniec.
Offline


Koniec? Szkoda ![[dblpt]cry[dblpt]](http://www.domowawinnica.4ra.pl/upload/4ra_pl/domowawinnica/smilies/[dblpt]cry[dblpt].gif)
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Nie można eksperymentować bez końca. Ciekawi mnie jaki był by efekt po dwóch miesiącach, niestety wszystko wypiłem. Dobrze, że jest ten wątek, to wiem w co celować, bo na dniach będę zamawiał którąś z zaprawek w wiekszej ilości.
Offline


To pisz na bieżąco , co i jak...
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Fajny wątek Misiek napisał. Ja już cośakiego robił nie będę.
Offline


Dziękuję kolego za ciepłe słowa.
Z tych zakupionych j/w do większego przerobu tj na 15 litrów zakupiłem Cognac Mild i Calvadosa. Wcześniej jak pisałem byłem sceptyczny do tego ostatniego, ale po zmieszaniu z innymi całkiem ok.
Ale i tak nic nie przebije przypalanki.
Zrobiłem też wódeczkę na soku jabłkowym i wydawała się lepsza od od tej ostatniej, ale po jakimś czasie wyczuwalne były w nie nury goryczki. Tak że dalej się przegryza a przypalanka wypita.
Offline


Calvadosa będziesz produkował? Z jabłek?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Zaprawka Calvados do wutki ![[dblpt]D](http://www.domowawinnica.4ra.pl/upload/4ra_pl/domowawinnica/smilies/[dblpt]D.png)
Offline


Myślałem że może spróbujesz calvadosa z jabłek zrobić, plus zaprawka.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Miałem zrobić następną serię ale zwykła przypalania cukrowa bije wszystko. Stwierdzam że te zaprawki są dobre na samym początku, potem tracą właściwości smakowe. Z przypalanką cukrową jest dokładnie na odwrót.
Offline


Ciekawe spostrzeżenia. Nigdy by mi to do głowy nie przyszło.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Czasami coś co jest proste jest najlepsze. Na każdy litr powstałej wódki szło 6 kopiatych łyżek cukru. Żadnego cukru waniliowego jak w przepisach, które baby na yt pokazują. Inna sprawa to sam spirytus. Kilka butelek w sumie rok przeleżało. To nie był 95 a 80 procent. Można powiedzieć że tak jak by dojrzał. W każdym razie wodeczka wyszła całkiem przyjemna.
Offline


Aż tyle % stracił spirytus po roku leżenia? Nie myślałeś o robieniu leczniczych nalewek? Taka z macierzanki albo tarniny smakuje całkiem fajnie.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline


Nie, taka produkcja 80 procent .Nalewek nie będę robił. Poza tym żałuję,że takowe robiłem. Leżą do tej pory w piwnicy. Nie smakują mi , i to nie moje klimaty.
Offline


Z czego masz te nalewki?
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna