Nie jesteś zalogowany na forum.
Witam Koleżanki i Kolegów, którzy czytają wpisy na tym nowym forum.
Serdecznie zapraszam Was na spotkanie integracyjne naszego środowiska winiarskiego w sobotę 18 listopada 2017 r. Odbędzie się ono na terenie Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w malowniczej miejscowości Wygiełzów k. Alwerni (około 37 km od centrum Krakowa i 25 km od Oświęcimia). Początek spotkania o godz. 12. W programie przewidziane jest zwiedzanie skansenu i zamku Lipowiec, cięcie winorośli w małej winniczce oraz degustacja win w karczmie na terenie skansenu.
Offline
Witaj na forum , dziękujemy za zaproszenie.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Na tej pilotażowej stronie nowego forum napisałem, że to spotkanie w Wygiełzowie jest adresowane do osób posiadających przydomowe ogródki i winniczki a nawet nieco większe winnice. Będą tam głównie osoby związane ze starym forum "winogronowym". Liczyłem też na udział w tej imprezie kilku "celebrytów" winiarskich (właścicieli znanych plantacji oraz tzw. ekspertów). Oni jednak nie odpowiedzieli na zaproszenia. Nie mają chyba zamiaru prowadzić dialogu z "szaraczkami" czyli drobnymi winiarzami.
Miejsce jest o tyle ciekawe, że posiada dawne tradycje winogrodnicze i winiarskie. Pod zamkiem Lipowiec, który był własnością biskupów krakowskich, przynajmniej od czasów kardynała Zbigniewa Oleśnickiego (czyli od XV w.) istniała winniczka. Nie można wykluczyć, że lipowieckie wino było wykorzystywane do celów liturgicznych w katedrze na Wawelu. W Wygiełzowie i sąsiednich wsiach jest sporo winorośli w ogrodach, w tym ciekawe okazy 'Chrupki Złotej' i 'Magdalenki Andegaweńskiej'. Są też w pobliżu nieco większe plantacje (np. w winnice w Regulicach i Rybnej).
Offline
Grzegorzu dzięki za zaproszenie. Dla mnie to za daleko. Zdrowie na razie mi na to nie pozwala. Ale czekam na fotorelacje.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Ciekawe jakie tam rosły stare odmiany i czy coś z nich pozostało.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Witam Koleżanki i Kolegów, którzy czytają wpisy na tym nowym forum.
Serdecznie zapraszam Was na spotkanie integracyjne naszego środowiska winiarskiego w sobotę 18 listopada 2017 r. Odbędzie się ono na terenie Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w malowniczej miejscowości Wygiełzów k. Alwerni (około 37 km od centrum Krakowa i 25 km od Oświęcimia). Początek spotkania o godz. 12. W programie przewidziane jest zwiedzanie skansenu i zamku Lipowiec, cięcie winorośli w małej winniczce oraz degustacja win w karczmie na terenie skansenu.
Szkoda, że tak daleko
a linka masz żeby oblukać całe info na temat imprezy?
Ciekawe jakie tam rosły stare odmiany i czy coś z nich pozostało.
Jak w Janowcu koło Kazimierza dolnego robili winnice przy zamku to okazało się, że jakieś stare odmiany się uchowały.
Offline
Rochu tu masz cały wątek o tej imprezie:
http://www.winogrona.org/forum/spotkani … 11482.html
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Dzięki już patrzę
Offline
Dla mnie nie bardzo daleko, ale nie mam samochodu. Symulacja z netu pokazuje mi czas dotarcia 5,26 godziny..Kilka autobusów i kilka spacerków.
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Dla mnie nie bardzo daleko, ale nie mam samochodu. Symulacja z netu pokazuje mi czas dotarcia 5,26 godziny..Kilka autobusów i kilka spacerków.
Offline
Bardzo dobre skojarzenie..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Ja też nie mam samochodu, a do skansenu w Wygiełzowie mam 100 kilometrów. Przejazd ode mnie trwa około 3 godzin (z przesiadką na Alei Krasińskiego lub pod AGH w Krakowie). Nie zraża mnie to jednak, bo zawsze warto spotkać się z winiarzami.
Z Sosnowca to około 40 km. Trzeba przyjechać do Chrzanowa jakimś jaworznickim autobusem. Zdaje się są bezpośrednie kursy z Sosnowca do Chrzanowa przez Jaworzno. Jeśli nie - to trzeba dostać się do centrum Jaworzna a stamtąd do Chrzanowa na końcowy przystanek autobusów miejskich przy ul. Zielonej. Z tego miejsca jeździ autobus podmiejski do pętli w Płazie Dolnej. Pętla ta jest położona niecały kilometr od skansenu. Można też dostać się do Wygiełzowa busem, który jedzie do Krakowa lub Alwerni albo Zatora przez Babice. Busy odjeżdżają z dawnego dworca PKS, który jest położony blisko tego przystanku końcowego - pętli autobusów miejskich w Chrzanowie (za nasypem kolejowym). Miejsce noclegowe dla Admina zawsze się znajdzie (w agroturystyce jest możliwość dostawienia dodatkowego łóżka). Serdecznie więc zapraszam. Na tę okazję mam nawet w lodówce dobre wino spod Warszawy.
Offline
Grzegorzu to wino to od Zbyszka?
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Tak, Zbyszek przysłał swój trunek - kupaż 'Marszałka Focha' i 'Leona Millota'. Koledzy twierdzą, że Zbyszek robi bardzo dobre wina właśnie z tych alzackich hybryd. Dobre wino robi też z nich pan inż. Adam Kiszka, opiekun winnicy UJ w Łazach k. Bochni i Brzeska. W Wygiełzowie koledzy liczą na skosztowanie dobrych win z regionu częstochowskiego czyli z północnej części Jury, bo kilku winiarzy stamtąd już zapowiedziało swój udział w tym spotkaniu. Jakieś wino "jagiellońskie" z winnicy UJ też postaram się przywieźć na ten zlot.
Offline
Ja też nie mam samochodu, a do skansenu w Wygiełzowie mam 100 kilometrów. Przejazd ode mnie trwa około 3 godzin (z przesiadką na Alei Krasińskiego lub pod AGH w Krakowie). Nie zraża mnie to jednak, bo zawsze warto spotkać się z winiarzami.
Z Sosnowca to około 40 km. Trzeba przyjechać do Chrzanowa jakimś jaworznickim autobusem. Zdaje się są bezpośrednie kursy z Sosnowca do Chrzanowa przez Jaworzno. Jeśli nie - to trzeba dostać się do centrum Jaworzna a stamtąd do Chrzanowa na końcowy przystanek autobusów miejskich przy ul. Zielonej. Z tego miejsca jeździ autobus podmiejski do pętli w Płazie Dolnej. Pętla ta jest położona niecały kilometr od skansenu. Można też dostać się do Wygiełzowa busem, który jedzie do Krakowa lub Alwerni albo Zatora przez Babice. Busy odjeżdżają z dawnego dworca PKS, który jest położony blisko tego przystanku końcowego - pętli autobusów miejskich w Chrzanowie (za nasypem kolejowym). Miejsce noclegowe dla Admina zawsze się znajdzie (w agroturystyce jest możliwość dostawienia dodatkowego łóżka). Serdecznie więc zapraszam. Na tę okazję mam nawet w lodówce dobre wino spod Warszawy.
Do Sosnowca jadę dwoma autobusami..Jeszcze raz wszystko sprawdzę..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
kt70 napisał/a:Witam Koleżanki i Kolegów, którzy czytają wpisy na tym nowym forum.
Serdecznie zapraszam Was na spotkanie integracyjne naszego środowiska winiarskiego w sobotę 18 listopada 2017 r. Odbędzie się ono na terenie Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w malowniczej miejscowości Wygiełzów k. Alwerni (około 37 km od centrum Krakowa i 25 km od Oświęcimia). Początek spotkania o godz. 12. W programie przewidziane jest zwiedzanie skansenu i zamku Lipowiec, cięcie winorośli w małej winniczce oraz degustacja win w karczmie na terenie skansenu.Szkoda, że tak daleko
a linka masz żeby oblukać całe info na temat imprezy?Zibi napisał/a:Ciekawe jakie tam rosły stare odmiany i czy coś z nich pozostało.
Jak w Janowcu koło Kazimierza dolnego robili winnice przy zamku to okazało się, że jakieś stare odmiany się uchowały.
Winnica w Janowcu koło Kazimierza Dolnego istniała jednak jeszcze w latach 50-tych XX wieku. Z tego właśnie powodu były tam do niedawna relikty nasadzeń z tego okresu, może też z międzywojnia. Winnica pod zamkiem Lipowiec istniała pewnie tylko do 1655-57 roku, może najwyżej kilka dziesięcioleci dłużej. Jedynie badania archeologiczne i paleobotaniczne mogłyby nam coś więcej o niej powiedzieć. Wzmianka źródłowa o tej plantacji pod zamkiem pochodzi z 1645 r. Może kiedyś będzie okazja ten temat rozwinąć tu na forum. Proponuję założyć osobny temat np. "dawne winnice polskie".
Cu uprawiano pod Krakowem np. w XVII wieku? Przypuszczam, że 'Traminera', 'Heunisch Weiss', może 'Rieslinga' i 'Elblinga', być może też 'Furmint' (Stefan Batory kazał posadzić w pobliżu pałacu w Łobzowie na przedmieściu Krakowa sadzonki węgierskie, zapewne tokajskie) i z pewnością 'Chrupkę Złotą'. Pewnie też uprawiano wtedy jakieś dziś już wymarłe szczepy lokalne (np. sprowadzone z Moraw, Węgier, Saksonii).
Offline
Tak, Zbyszek przysłał swój trunek - kupaż 'Marszałka Focha' i 'Leona Millota'. Koledzy twierdzą, że Zbyszek robi bardzo dobre wina właśnie z tych alzackich hybryd.
Nie miałem jeszcze okazji degustować tego specjału Zbyszka.
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline
Roch napisał/a:kt70 napisał/a:Witam Koleżanki i Kolegów, którzy czytają wpisy na tym nowym forum.
Serdecznie zapraszam Was na spotkanie integracyjne naszego środowiska winiarskiego w sobotę 18 listopada 2017 r. Odbędzie się ono na terenie Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w malowniczej miejscowości Wygiełzów k. Alwerni (około 37 km od centrum Krakowa i 25 km od Oświęcimia). Początek spotkania o godz. 12. W programie przewidziane jest zwiedzanie skansenu i zamku Lipowiec, cięcie winorośli w małej winniczce oraz degustacja win w karczmie na terenie skansenu.Szkoda, że tak daleko
a linka masz żeby oblukać całe info na temat imprezy?Zibi napisał/a:Ciekawe jakie tam rosły stare odmiany i czy coś z nich pozostało.
Jak w Janowcu koło Kazimierza dolnego robili winnice przy zamku to okazało się, że jakieś stare odmiany się uchowały.
Winnica w Janowcu koło Kazimierza Dolnego istniała jednak jeszcze w latach 50-tych XX wieku. Z tego właśnie powodu były tam do niedawna relikty nasadzeń z tego okresu, może też z międzywojnia. Winnica pod zamkiem Lipowiec istniała pewnie tylko do 1655-57 roku, może najwyżej kilka dziesięcioleci dłużej. Jedynie badania archeologiczne i paleobotaniczne mogłyby nam coś więcej o niej powiedzieć. Wzmianka źródłowa o tej plantacji pod zamkiem pochodzi z 1645 r. Może kiedyś będzie okazja ten temat rozwinąć tu na forum. Proponuję założyć osobny temat np. "dawne winnice polskie".
Cu uprawiano pod Krakowem np. w XVII wieku? Przypuszczam, że 'Traminera', 'Heunisch Weiss', może 'Rieslinga' i 'Elblinga', być może też 'Furmint' (Stefan Batory kazał posadzić w pobliżu pałacu w Łobzowie na przedmieściu Krakowa sadzonki węgierskie, zapewne tokajskie) i z pewnością 'Chrupkę Złotą'. Pewnie też uprawiano wtedy jakieś dziś już wymarłe szczepy lokalne (np. sprowadzone z Moraw, Węgier, Saksonii).
Dział założony..
Tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów.
Offline
Relacja ze spotkania:
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.
Burčiak čisti krv, ale špini nohavice.
Offline